Ostatnie filmy to wyraźnie albo kręcone pod Oscary, albo pod wpływy z box office'u. Już nie czuć niestety tej żyłki pasji z czasów "Szczęk" i "Poszukiwaczy zaginionej arki".
Po co mu emerytura? Kasy ma w huj, jeśli w Ameryce są takie realia jak w Polsce to pewnie jakieś grosze by dostał