Audrey HepburnI

Audrey Kathleen Ruston

8,0
15 240 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Audrey Hepburn

Pochodziła z wyższych sfer,miała wpływowego męża,który załatwiał jej role.Inni ,naprawdę utalentowani aktorzy musieli swym talentem udowadniać że są coś warci,albo w ogóle nie zostali docenieni- bo nie mieli dobrych znajomości Jak wiadomo reżyserzy i jury jest przekupne,a nagrody nie świadczą o talencie Dla mnie jest tylko kolejna,rozkapryszoną panienką z wyższych sfer,a nie legendą kina czy ikoną stylu.Były i są duużo lepsze od niej i bardziej stylowe.Jeśli chodzi o urodę,to też były i są piękniejsze aktorki,a ona była tylko zadbana,a nie piękna,bo która angielka może być piękna buhaha

Szkoda mi ciebie.Autentycznie.Przeczytaj choć jedną biografię.

ona jest ikoną stylu, czy ci się to podoba, czy nie i regularnie wygrywa rankingi na najpiękniejszą kobietę wszech czasów- obiektywnie

866789s94

Audrey jest najpiekniejsza kobieta wszech czasow, malo tego, nie jest nawet najpiekniejsza kobieta XX wieku. To, ze wiekszosc ja uwaza za najpiekniejsza jest wynikiem jej slawy, i tego, ze sie tak przyjelo.

zgadzam się z 'piorrus'. a Marilyn Monroe która widnieje na twoim avatarze niby była tą 'utalentowaną aktorką która musiała swym talentem udowadniać że jest coś warta'?
Zanim coś napiszesz użyj przynajmniej google.

DramaQueeen

A niby nie?

Nie znasz jej biografii-nie odzywaj się. To proste, nie zabieraj głosu nie mając pojęcia.

Jeśli śmiesz mówić, że ona nie ma talentu to ja się pytam widziałeś choć jeden film z nią ?!
Jest świetną aktorką ma taki talent, że jak ogląda się film z nią to nie ma świata po za tym filmem który się ogląda :D
Albo nie oglądałeś żadnego albo nie znasz się ani trochę na aktorstwie !

Prowokacja! Możesz za nią nie przepadać lub za filmami w jakich grała, ale nie musisz wysuwać hipotez wyssanych z palca. Bo Audrey na pewno nie można zarzucić braku talentu.

Rozumiem, że sam fakt, że Audrey grała w filmie sprawia, że oceniasz film na 1, prawda? -.-
Moge się założyć, że nie widziałaś, żadnego filmu z nią.... A jeśli widziałaś i Ci się nie spodobał to nie znaczy, że Audrey nie umie grać. Więc nie wymyślaj tych swoich teorii spiskowych na temat ,,Dlaczego Audrey dostawała role", bo po prostu się ośmieszasz.

Audrey jest fenomenalna! twoja wypowiedź jest smieszna ;/

użytkownik usunięty

Z pewnością ta, którą masz w avatarze, nie była bardziej stylowa.

użytkownik usunięty

# tak, była z wyższych sfer, ale kiedy dostała role jej matka była sprzątkaczką (efekt wojny)
# pochodzi z holandii, w londynie uczyła się tylko w szkole baletowej
# jej mąż (i jeden i drugi) był mniej wpływowy od niej, to niby jak miałby jej załatwiać role?
# osoba "rozkapryszona" nie poświęciłaby ostatnich lat swojego życia pomagając dzieciom z kraju 3 świata (a już na pewno by się z nimi nie spotykała, a Audrey to robiła)

nie będę cię bluzgała, po prostu nie jesteś zbyt dobrze poinformowany, więc nie powinieneś się odzywać.

Ciekawa prowokacja.

ScarlettOHara

niestety to nie prowokacja!
użytkowniczka czarna mamba( czy jak jej tam było) była psychofanką marilyn- ona źle postrzegała ludzi, na czarno-biało: marilyn jest ucieleśnieniem dobra, audrey to wyłącznie zło.
swoja drogą to często spotykane na tym forum- fani marilyn nie lubią audrey/ fani audrey nie lubią marilyn
zachowało się kilka kwiatków na forum mm:
http://www.filmweb.pl/person/Marilyn+Monroe-40889/discussion/kto+jej+tak+obni%C5 %BCy%C5%82+%C5%9Bredni%C4%85-1806124
kilka osób jej powiedziało, ze wygląda na psychofankę, to usunęła konto

866789s94

A widzisz, myślałam, że to prowokacja. Zawsze mam wrażenie, że gdy ktoś pisze "Audrey pochodziła z wyższych sfer i dlatego była sławna" to sobie żartuje z samego siebie i wiedzy innych;)

ScarlettOHara

ja bym chciała, żeby połowa postów na tym forum to były prowokacje. to by przynajmniej oznaczało, ze jednak nie jest tak źle z użytkownikami tego forum (a jedynie mają średnie poczucie humoru)
a propos prowokacji. zdarzają się dobre:
http://www.filmweb.pl/person/Al+Pacino-78/discussion/Rafa%C5%82+Mroczek+czy+Al+P acino-1712604

użytkownik usunięty

No to jest jego zdanie i ma do niego prawo, tak jak ja i inni mamy prawo się z nim w tej kwestii nie zgodzić.

użytkownik usunięty

Powiem na ten temat trochę więcej (Jestem miłośnikiem Audrey i nic i nikt tego nie zmieni)
To nie jest do końca tak, że jej mąż był wpływowy i załatwił jej role (być może). Najpierw musimy zrozumieć pewne sprawy, a mianowicie, to, kto tak naprawdę stoi za sterami całej amerykańskiej akademii filmowej i nie tylko. Hollywood moi drodzy kierują (tak jak z resztą wieloma innymi przemysłami np. muzycznymi) ludzie z tzw. "narodu wybranego" - Żydzi i sekta psychopatycznych satanistów- tak,tak poczytajcie sobie trochę na ten temat, a zrozumiecie jak to się wszystko kręci (dosłownie wszystko) To właśnie żydzi promują żydów (ludzi nawet w 1/4 pochodzenia żydowskiego) gwiazdy - aktorzy, reżyserzy,producenci,muzycy,sportowcy,modelki, prezenterzy tv. a nawet (i szczególnie) politycy. Dają im szanse na robienie kariery, otwierają przed nimi każde drzwi, promują w mediach (które również należą do nich), wtedy krótko mówiąc stają się ich własnością, a oni robią co im każą. Kto się im przeciwstawia zostaje przez nich strącany z piedestału, przykładem może tutaj być m.in. Charlie Sheen za to, że odważył się napisać list do Baracka Obamy z pytaniami odnośnie 11 września, z których można było wywnioskować, że nie wierzy w oficjalną wersję wydarzeń lub też Mel Gibson, który (jak może co niektórzy pamiętają) po pijanemu wykrzykiwał antyżydowskie zdania, że wszystkiemu są winni żydzi, i pewnie za Pasje. I, to właśnie tych dwóch panów spotkał za to trudny los, zaczęli być wyśmiewani w mediach, na różnych galach itp. od pijaków, ćpunów, ludzi, którzy się staczają, którym przewróciło się w głowie. Jest wielu innych np. Eminem, który wyżala się o tym w swoich utworach, że został więźniem bandy psycholi, z którymi zawarł układ i teraz tego żałuje. Oczywiście, tak samo jest z przyznawaniem nagród, czy to filmowych (oscarów) muzycznych (grammy, mtv), to jest wszystko ustawione, kto ma dostać dostanie. Nie tylko jest tak za wielką wodą, w Polsce też jest tak samo. I, jeśli chodzi o Audrey Hepburn, to ona również ma korzenie żydowskie i w jej przypadku (jak na tak rozreklamowaną postać) może być podobnie,przeczytanie biografii nie wystarczy aby wszystko wiedzieć drodzy fani, we wszystkim można zamoczyć palce. Na koniec podaje linki
http://youtu.be/ZyKR2-A0KPU
http://forum.gazeta.pl/forum/w,15,19553595,,_Bruce_Willis_i_inni_zydowscy_aktorz y_.html?v=2&wv.x=1
zanim ktoś coś napisze, to najpierw niech sam sprawdzi o czym mówię i dopiero pisze.

Po pierwsze, żadne dalekosiężne wpływy Ferrer'a nie zagwarantowały Hepburn ról. Audrey tak naprawdę zadebiutowała dopiero w "Rzymskich wakacjach", za który to film dostała Oskara - był to swego rodzaju fenomen otwierający młodej aktorce drzwi do wszelkiego typu kolejnych produkcji, o czym wyraźnie pisze Donald Spoto w biografii poświęconej aktorce. Ferrer zaangażował Audrey do ''Zielonych domostw'', który to film, jak wszyscy wiemy, przeszedł bez echa. Największe sukcesy Audrey są tylko i wyłącznie jej własną zasługą.
Po drugie, Audrey Hepburn nie ma żydowskich korzeni. Nie wiem skąd pochodzą Twoje rzetelne informacje jeżeli nie czerpiesz ich z biografii ani programów dokumentalnych o aktorce (być może jesteś jej dalekim krewnym ze strony siostry babki męża ciotki - nie wnikam). Hepburn miała korzenie brytyjsko-holenderskie o czym może przeczytać przeciętny Kowalski na głupiej wikipedii, a co zostało potwierdzone przez wszystkich biografów, którzy owe biografie aktorki pisali. Bardziej ufam tym źródłom aniżeli niepopartym spekulacjom fana na forum filmowym, który wprowadza wszystkich w błąd, bo przeczytał artykuł na wp gdzie Hepburn została podana jako ''żydówka''. Pouczasz innych, że swoje opinie budują w oparciu o biografie, ale sam żadnej nie przeczytałeś (co niestety widać).
Po trzecie, nikt nie zrobił z Charlie'go Sheena ani Mela Gibsona pijaków i ćpunów. Ci Panowie sami zapracowali na taką etykietkę prowadząc taki a nie innym styl życia (zakrapiany alkoholem, narkotykami, imprezami i prostytutkami). Policja musiała interweniować w domu Mela gdy bił i zmuszał do współżycia swoją ówczesną dziewczynę, która po odmówieniu dostała etykietkę ''żydówki''. To niestety nie jest normalne zachowanie, raczej mija się z całą ideą, którą Gibson chciał w jakikolwiek sposób zaprezentować (szkoda, że wybrał ten społecznie nie aprobowany).
Można wyrażać swoje poglądy, ale trzeba to robić umiejętnie. Krzyk zaćpanego, pijanego faceta wyzywającego wszystkich od żydów raczej nie jest odpowiednią formą (nie trafi do odbiorców). Podałeś najgorsze z możliwych przykładów. Najbardziej komercyjne akty, które nic konkretnego nie wniosły, niczego nie zmieniły.
Po czwarte, Twoja postawa bardzo zakrawa na antysemityzm - "ludzie z tzw. "narodu wybranego" - Żydzi i sekta psychopatycznych satanistów". Nienawiścią i uprzedzeniami nie zwojujesz świata. Tak, wszystkiemu winni są żydzi, a cały świat po prostu rozstąpił się jak Morze Czerwone pod rękoma Mojżesza i uchylił się przed ich nieograniczoną władzą. Dla Ciebie po prostu słowo ''żyd'' kojarzy się z czym złym, negatywnym. Każdego, kto nie wpisze się w Twoje upodobania nazwiesz żydem. Według odnośników, które wysłałeś żydem jest nawet blondwłosa i niebieskooka Alicia Silverstone. Nad czym tu polemizować?:)
Jeżeli według Twojego niezwykle wiarygodnego odnośnika żydówki aż trzy razy (AŻ TRZY RAZY LUDZIE!) zostały Miss Świata to zadałeś sobie tyle trudu aby zastanowić się nad tym ile razy nie zostały? I co? To w takim razie jest dyskryminacja. Za każdym innym razem to nie żydówka została Miss. Już nawet nie chcę wiedzieć jak w takim razie ogromną i złą korporacją jest Wenezuela!

Zaznaczam, że nie twierdzę iż nie masz racji w tym, że cała ''śmietanka'' zwana Hollywood to obłudna, niesprawiedliwa machina kierowana przez żądnych władzy i pieniędzy ''magnatów'', ale przedstawiasz to w tak skrajny, wyselekcjonowany sposób, że ciężko dostrzec Twoją opinię. Myślisz strasznie zaściankowo, po prostu. Nie można myśleć wyłącznie w kategoriach czarno-białych przy tak ogromnej gamie szarości.

użytkownik usunięty
ScarlettOHara

I znowu o tym, że w biografii wszystko pisze albo, bo czegoś tam nie ma, to nigdy nie było, czego nie podają w wieczornych wiadomościach tego dla ciebie nie ma i nie dzieje się naprawdę (bo telewizja jest dla ciebie wiarygodna), sorry, ale z takich źródeł (wiarygodnych dla ciebie) nie korzystam i wybacz, że moje linki nie przeniosły cię do źródła prawdziwej wiedzy jaka to znajduje się według ciebie w Wikipedii i jej podobnym stronach :D. Stronka, na której są podane nazwiska ludzi pochodzenia żydowskiego(którą podałem) jest podana przeze mnie nie dlatego, że z niej zaczerpnąłem swą wiedzę, tylko dlatego, że osoba, która założyła tam ten artykuł poświęciła na to trochę czasu, poszperała w wielu źródłach (tak jak i ja) i podała to wszystkim na tacy,miałem podawać dziesiątki linków o każdej osobie oddzielnie? poszedłem na łatwiznę i podałem ten link - nie dowierzasz? -sama poszperaj, nie chce ci się? - nie komentuj. Link do źródła o pochodzeniu żydowskim Audrey, WP :) -jeśli znasz angielski to proponuję poszukać w necie w tym języku a znajdziesz też ciekawe źródła - chodź i tak sądzę, że nic prócz biografii i dokumentalnych filmów o niej, nie przekona cię, że jej matka ma jednak żydowskie korzenie :) I chce też zaznaczyć, że w odniesieniu do Audrey, że była promowana przez wzgląd na swoje pochodzenie i to, że jest z wyższych sfer i przez to miała wszędzie łatwiej, pisałem >BYĆ MOŻE<, ponieważ to były też trochę inne czasy.
Odnośnie Mela Gibsona i Charliego Sheena, nikt nie zrobił z nich pijaków i ćpunów? a skąd wiesz? nie wiesz jaką presję zaczęto na nich wywierać po takich odważnych wyskokach na jakie się zdecydowali, jako jedyni z pośród większej części Hollywood nie licząc Allana Russo, który powiedział bardzo wiele na temat tych, którzy kierują tym wszystkim, jak chcieli i go zwerbować, bo miał siłę przebicia, był znany, lubiany, wiarygodny, ale odmówił, bo uznał ich plany za barbarzyńskie. Powiedział też, że "większa część Hollywood wie, co dzieje się na świecie za sprawą tych właśnie ludzi i do czego to wszystko prowadzi, tylko ci wszyscy ludzie z tej większej części Hollywood boją się mówić o tym głośno, bo boją się utraty tego co mają -sławy, pieniędzy itp". Te przykłady są dla ciebie komercyjne? ha, to dobre, jakiekolwiek przykłady bym tutaj nie podał one i tak nie będą dla ludzi takich jak ty wystarczająco wiarygodne (podane przez fana na forum filmowym, a nie przez pana w TV TVN o 19, który czyta ci to głośno z promptera). List do prezydenta przeczytany przez Charliego Sheena zdziałał bardzo wiele, ludzie zaczęli się zastanawiać, ci, którzy do tej pory żyli w przeświadczeniu, że rząd Amerykański jest dobrym samarytaninem dla świata, który stoi na straży prawa i postępuje według konstytucji, ludzie zaczęli protestować na ulicach i dzieje się to do tej pory z coraz większą ilością tłumów (wiem,wiem nie ma tego w mas-mediach) Mel Gibson krzyczący po pijanemu "za wszystkie wojny winni są żydzi" zrobił to bo mu odwaliło? czy, że miał odwagę o tym głośno wtedy powiedzieć? a inny aktor, z Pasji Jim Caviezel, który po tym filmie nie może co liczyć już na dobrą rolę w Hollywood, czy to nie śmierdzi władzą żydów nad amerykańską kinematografią? że po zagraniu Jezusa zabijanego brutalnie przez żydów facet zostaję zesłany na pustynie? Przedstawiłem to w sposób ogólnikowy dla laików takich jak ty, którym trudno uwierzyć w coś, co odbiega zupełnie od przekonań jakie płyną do waszych umysłów z waszych "wiarygodnych źródeł", podsunąłem tą sprawę do indywidualnego przetrawienia jej przez każdego, kto o czymś takim nie ma pojęcia. Zrobią z tym co będą chcieli, nikomu procy nie trzymam przy skroni.
Jestem antyżydowski ? raczej jestem przeciwny tym, którzy chcą udowodnić, że wszystko należy się im (bo o to im właśnie chodzi) uważają się za lepszych od wszystkich, i nie mam na myśli każdego człowieka, w, którego żyłach płynie żydowska krew, (bo to tak jakbym obwiniał każdego Rosjanina za 1940) mam na myśli tą grupę ludzi, właśnie tą sektę psychopatycznych satanistów, którzy potajemnie urządzają szatańskie kulty w lasach w imię swojej religii, i to ludzie na wysokich stanowiskach, którzy trzymają cały już prawię świat za jaja. Boisz się nocą idąc chodnikiem, że ktoś cie może napaść, okraść, pobić i coś jeszcze gorszego? - normalne, a ja boję się ludzi czczących szatana, którzy mają kody do rakiet z głowicami nuklearnymi.
Nie jestem rasistą, nazistą i żadnym innym przeciwnikiem innej narodowości, za to ty pisząc do mnie toczyłaś pianę na klawiaturę - może przez to, że napisałem to, co napisałem o naszej wspólnej idolce- hmm

Co do żydowskiego pochodzenia Audrey w jednej z biografii ,już nie pamiętam dokładnie której,jest podane że jedna z bodajże jej babek miała jakieś skoligacenia.I to tyle.Żadne inne,zaznaczam poważne żródło,nie podaje na ten temat nic więcej.Co do tych niepoważnych to są np.próby utożsamiania AH z Anną Frank i przypisywanie autorstwa jej pamiętników właśnie Audrey.Przecież to totalne nieporozumienie.Pozdrawiam.

Nie wiem na jakiej podstawie wywnioskowałeś, że jestem zwolenniczką mediów a swoją podstawę weryfikuję w oparciu o fakty przedstawiane przez Pana w TVN. Nie, telewizja nie jest dla mnie wiarygodnym źródłem, bo właściwie jej nie oglądam z racji tego, że nie mam nawet w domu telewizora (w mojej opinii jest zbędny) ;) Nie rozumiem również dlaczego wmawiasz mi, że źródłem prawdziwej wiedzy w mojej opinii jest wikipedia. Nie zrozumiałeś sarkazmu z mojej powyższej wypowiedzi czy po prostu łatwiej Ci stygmatyzować niż myśleć?
Problem w tym kolego, że Ty tak właściwie nie podajesz żadnych źródeł z których czerpiesz swoje informacje. Jeżeli zadałeś sobie trud żeby znaleźć artykuły o pochodzeniu Hepburn to dlaczego ich tu nie przywołałeś? Proste.
Fajnie, że Pan Kowalski zebrał jakieś pobieżne informacje i je wrzucił na wp dzieląc się swoimi błyskotliwymi odkryciami, ale to nie oznacza od razu, że wszyscy mamy coś przeczytać i od razu w to uwierzyć (widocznie Ty wierzysz we wszytko, co przeczytasz w Internecie - ja np. nie). Z resztą to pewna hipokryzja z Twojej strony - nie wierzysz w to co napisali w biografii, ale wierzysz w to co napisali w Internecie. A jak to weryfikujesz?
,,(...)chodź i tak sądzę, że nic prócz biografii i dokumentalnych filmów o niej, nie przekona cię, że jej matka ma jednak żydowskie korzenie :)" - z pewnością nie przekona mnie niczym nieuzasadnione zdanie. To chyba oczywiste, nikogo, kto myśli nie powinno przekonać;)
"Odnośnie Mela Gibsona i Charliego Sheena, nikt nie zrobił z nich pijaków i ćpunów? a skąd wiesz?" - a skąd Ty wiesz, że zrobili? A skąd wiesz, że wywierano na nich presję? A może po prostu przedobrzyli z dobrobytu? A może po prostu ich poglądy wywodzą się z przekonań religijnych i związanych z tym uprzedzeniami? Rozmawiałeś z którymkolwiek? Napisałam Ci wyraźnie, że podzielam Twoje zdanie odnośnie obłudy charakteryzującej hollywoodzkie środowisko. Chodziło o to, że Ty po prostu generalizujesz i jesteś stronniczy twierdząc, że za wszystko są odpowiedzialni żydzi.
I tak, te przykłady są komercyjne ponieważ były bardzo nagłaśniane przez media. Zabawny jesteś rzucając w moją stronę tymi wszystkimi oszczerstwami w stylu "dla ludzi takich jak ty, którzy za wiarygodne uważają komunikaty w telewizji" i podając za przykłady... kwestie wałkowane w mass mediach przez miesiące. Piszesz to wszystko poważnie czy tylko żartujesz?
Charlie Sheen, owszem, miał w tym wszystkim pewien udział, ale do żadnej rewolucji nie doprowadził, bardzo hiperbolizujesz. A przy okazji - skąd wiesz o jakichkolwiek protestach? Mieszkasz w USA? A możesz usłyszałeś w wiadomościach na TVN o 19? ;/
,,(...)a inny aktor, z Pasji Jim Caviezel, który po tym filmie nie może co liczyć już na dobrą rolę w Hollywood, czy to nie śmierdzi władzą żydów nad amerykańską kinematografią? że po zagraniu Jezusa zabijanego brutalnie przez żydów facet zostaję zesłany na pustynie?" - Caviezel nigdy nie był uważany za dobrego aktora, na długo przed "Pasją" grał jedynie epizodyczne rólki, więc...? Można by wysuwać takie spekulacje gdyby przed 2004 rokiem był rozchwytywanym aktorem, z wieloma prestiżowymi nagrodami na koncie i światową sławą, ale nigdy tak nie było - i po prostu nic się nie zmieniło. Logiczne. Bardziej mi tu śmierdzi ograniczoną zdolnością dedukowania aniżeli czyjąkolwiek władzą.
"Przedstawiłem to w sposób ogólnikowy dla laików takich jak ty, którym trudno uwierzyć w coś, co odbiega zupełnie od przekonań jakie płyną do waszych umysłów z waszych "wiarygodnych źródeł"," - równie dobrze można to odnieść w Twoją stronę, wiesz? Nazywamy to hipokryzją.
"Jestem antyżydowski ? raczej jestem przeciwny tym, którzy chcą udowodnić, że wszystko należy się im (bo o to im właśnie chodzi) uważają się za lepszych od wszystkich, i nie mam na myśli każdego człowieka, w, którego żyłach płynie żydowska krew, (bo to tak jakbym obwiniał każdego Rosjanina za 1940) mam na myśli tą grupę ludzi, właśnie tą sektę psychopatycznych satanistów,(...)" - pisałam wyżej, że po prostu dla Ciebie słowo ''żyd'' jest tożsame z kimś złym - bo w takim świetle przedstawiłeś sprawę - i tak, jest to postawa antysemicka. Teraz prostujesz swoje własne poglądy pisząc, ze nie jesteś nazistą a ze ja ''toczyłam pianę'' (rozumiem, że nie nauczono Cię kulturalniej formułować myśli, trudno) - zdecyduj się.

Audrey nie jest moja idolką - darze ją sentymentalną sympatią, ponieważ jako nastolatka uwielbiałam filmy z jej udziałem.

użytkownik usunięty
ScarlettOHara

No widzisz, ja wmawiam tobie, że oglądasz telewizję i jej ufasz, tak jak i ślepo ufasz temu co jest napisane w książce i ciebie to uwiera (nie twierdzę,że przekręcono jej biografię, chodzi mi tylko o to, że czegoś, po prostu mógł autor nie napisać, bo ktoś tego nie chciał, mogło to być nie wygodne dla takiej osoby) a mnie uwiera jak sama wmawiasz mi (nie wiedząc tego) że nie przeczytałem jej biografii, bo gdybym przeczytał to wiedziałbym, że nie była żydówką? Zarzucasz mi, że słowo żyd kojarzy mi się ze złem, tak, kojarzy mi się ze złem przez to co robią, ale jak powiedziałem, nie wrzucam całego narodu Izraela do jednego koszyka (w pierwszym poście tego nie napisałem, to prawda) ale i tak za wszystkimi wojnami i obecną sytuacją na świecie odpowiada grupa tych ludzi, nie wykręcam się, bo gdybym był nazistą, darzył bym niechęcią wszystkich żydów to nie krył bym się z tym na pewno, jestem odważny, przykładem tego może być to, że napisałem coś takiego na tym profilu o tej osobie, licząc się z tym, że oburzy to sympatyków Audrey. Ja wyraźnie też napisałem, że nikomu procy przy skroni nie trzymam podając takie wiadomości, linki i niech najpierw sam każdy(kto chce) sprawdzi dany temat w sieci (poświeci na to kilka miesięcy) i, wtedy niech na ten temat polemizuje ze mną, każdy może z tematem zrobić co chce. Sprawa Mela i Charliego jest dla mnie oczywista i nie chcę się już z tobą spierać o to jak było, a protesty na ulicach całej ameryki są i jak już napisałem nie było tego w mas-mediach -tv,gazetach,radiu, za to w internecie moim podstawowym źródłem wiedzy, bo internet jest za duży aby można go skutecznie kontrolować tak jak tv,prasę czy radio i można w nim znaleźć niezależne źródła informacji, i z takich właśnie źródeł czerpię swą wiedzę ;) Jim Caviezel grał przed pasją tylko epizodyczne rólki? oglądałaś "Cienką czerwoną linię" lub "bez przedawnienia"? a teraz w czym gra? z jakimi ty mi tutaj piłami wjeżdżasz?

Nie ufam ślepo każdej informacji zawartej w książce. Wychodzę tylko z założenia, że jeżeli tak zaufany biograf jak Donald Spoto, który na śledzenie i dokumentowanie życia Hepburn poświęcił lata, nie wspomina nic o żydowskich korzeniach aktorki (tak samo, jak i pozostali biografowie) to jego praca jest rzetelniejszym źródłem aniżeli niepoparty wniosek użytkownika na filmweb'ie. Skąd możesz tak właściwie wiedzieć, że Audrey ma żydowskie pochodzenie i na tej podstawie twierdzić, że zaistniała jako aktorka? Są jakiekolwiek informacje na ten temat w tym niekontrolowanym źródle jakim jest Internet? Mam nadzieję, że masz świadomość, że sam fakt tego iż trudno kontrolować materiały publikowane w Internecie posiada również negatywne skutki - publikować może każdy i często ciężko trafić na prawdziwie rzetelne informacje (nie można ich zweryfikować).
Gdyby okazało się, że Audrey w rzeczywistości posiadała żydowskie korzenie, nie bulwersowałby mnie ten fakt ani trochę. Chodzi o to, że dużo piszesz, ale niczego nie potrafisz udowodnić.
Nie obchodzi mnie to czy jesteś nazistą czy ksenofobem czy czymkolwiek innym. Zwróciłam uwagę na to, że w swojej pierwszej wypowiedzi zgeneralizowałeś wszystkich żydów właśnie wrzucając ich do jednego worka i w swojej wypowiedzi wykazywałeś postawę antysemicką.
Oprócz tych dwóch pozycji i "Pasji" Caviezel niczego ciekawego do swojej filmografii nie wniósł. Takich aktorów kilku filmów, którzy po pewnym czasie ''schodzą ze sceny'' jest w Ameryce na pęczki. Osobiście bardzo go cenię jak aktora, ale takie teorie spiskowe jakie w tym momencie węszysz znalazłyby zastosowanie gdyby np. tak rozchwytywana w Ameryce postać jak Leo DiCaprio po zagraniu w "Pasji" odszedł nagle w zapomnienie...

użytkownik usunięty
ScarlettOHara

Kwestia Audrey też nic nie zmieni w stosunku moim do niej (już to zaznaczyłem) i nigdy też nie twierdziłem, że takie jej pochodzenie dało jej role w filmach.Tak naprawdę to i ja mogę ciebie zapytać, skąd twoja pewność w to, że na pewno nie jest żydówką? Masz przykład z biografii, z tego co napisał wyżej szanowny forumowicz @piorrus, to w jednej z takich biografii była wzmianka o jakimś tam pochodzeniu żydowskim jej babki (?) zapewne odpowiesz, że to mało znacząca wzmianka jednego biografa nie poparta żadnymi argumentami i doniesieniami na ten sam temat w innych biografiach. Podam ci taki przykład teraz, ja, gdy widząc tłum na ulicy wykrzykujący hasła "tak, tak, tak" co może oznaczać poparcie czegoś/kogoś, a nie mając pojęcia, o co chodzi, i jednocześnie dosłuchując się między tym chaotycznym wrzaskiem, ledwo przebijającego się głosu małej grupki ludzi pośród tego tłumu wykrzykujących hasła "nie, nie, nie" zaczynam wątpić w słuszność tłumu, który na pierwszy rzut oka wydaje się być wiarygodniejszy ( co nie oznacza, że od razu popieram tą mniejszą grupkę) , nie jestem jedną z tych kwok, która zawsze biegnie tam, gdzie rozrzucą ziarno. Ja nie połykam wszystkich tych informacji jak pelikan, nie przeczytałem jednego czy dwóch artykułów na temat organizacji, która pociąga za sznurki za kulisami sceny politycznej i nie tylko, czy na temat pochodzenia żydowskiego znanych osobistości i jeszcze wielu innych tematów. Zgadzam się z tym, że każdy może w sieci zamieszczać własne artykuły, ale poświęciłem na to już sporo czasu szperając miedzy mniej i bardziej wiarygodnymi artykułami, jednocześnie obserwując na bieżąco to, co dzieje się na świecie i śmiało mogę teraz mówić, że świat to gra, w której jesteśmy tylko robactwem dla tych, którzy kontrolują nasze społeczeństwa, a teoriami spiskowymi stało się dla mnie większość oficjalnych wersji jakimi karmią nas w mas-mediach, a, kto odważy się twierdzić inaczej niż podają media od razu jest wyśmiewany i przyklejana jest jego wersją łatka "teorie spiskowe", to jest prosty, stary jak świat mechanizm uciszania niewygodnych osób.
Nie mówmy o DiCaprio bo on nie zagrał w "Pasji" i nie wiesz, jak by było z nim, gdyby w tak kontrowersyjnym filmie zagrał. Caviezel nic swoimi rolami nie wniósł? ok, on dopiero się rozkręcał jako aktor (bardzo dobry aktor) ewidentnie po "Pasji" zamknięto przed nim wiele drzwi i w komercyjnych filmach już go raczej trudno będzie spotkać.
Jesteś mądrą, inteligentną kobietą, która ma swój własny światopogląd (tak jak i ja) i dlatego wiem, że nieświadomie tego nie napisałaś, że mogę być "czymś" dzięki, odbiłaś sobie pewnie za tą pianę toczoną na klawiaturę ;) ok

Oczywiście, że możesz o to zapytać i bardzo dobrze, że w końcu to zrobiłeś;) Nie ma żadnej ''jednorodnej pewności''. Jest pewność obiektywna (potwierdzona przez oficjalne źródła) i niepewność subiektywna. Przyznaję się, że źle sformułowałam swój pierwszy post, ale w tym ostatnim zaznaczyłam, że źródło oficjalne w tej materii jest wiarygodniejszym źródłem od... braku źródła (nadal nie przytoczyłeś jakiegokolwiek źródła - nieoficjalnego - które by w jakimkolwiek stopniu potwierdziło pochodzenie Audrey i było rzetelne). Ja nie jestem niczego pewna, prowokuję Cię cały czas do tego, żebyś udowodnił mi swoje racje a Ty z niewiadomych mi przyczyn tego nie robisz!
Przykład szanownego forumowicza piorrus'a nie jest niestety dla mnie żadnym przykładem. Szkoda, że Ty wierzysz bezkrytycznie w to co sobie napiszą inni użytkownicy na jakiś temat, bo to niestety nie pozwala traktować Cię spójnie (z jednej strony jesteś sceptyczny na przekaz medialny, ale z drugiej strony takim zachowaniem jak to, które opisałam powyżej potwierdzasz swoją skrajną postawę - wierzysz we wszystko co ktoś napisze/ powie ''nieoficjalnie'' w Internecie, nie sprawdzając źródła z którego ta osoba czerpie informacje. A gdy jej źródłem okaże się kiedyś...przekaz medialny?).
Ja nie twierdzę, że nie wierzę w to, jak wiele przeczytałeś i jak wiele czasu na to poświęciłeś. Ale jeżeli rzeczywiście tak było, to dlaczego piszę już czwarty post nie otrzymując jeszcze żadnego konkretnego artykułu na temat na który dyskutujemy?
Nie mówimy o DiCaprio, prawda, podałam go za przykład jako, że prestiż tego aktora jest w Ameryce dużo większy niż Caviezel'a i dlatego jego nagłe zniknięcie ze sceny po zagraniu w kontrowersyjnym obrazie mogłoby wzbudzać wątpliwości. To tylko przypuszczenie, masz rację. Niczego ''ewidentnie'' przed nikim nie zamknięto, to również przypuszczenie. Z resztą, w Twoim przekonaniu to chyba dobrze, że Caviezel nie będzie grał w amerykańskich, komercyjnych, propagandowych produkcjach zakłamanego hollywoodzkiego światka.
"Nie obchodzi mnie to czy jesteś nazistą czy ksenofobem czy czymkolwiek innym." - nie, mylisz się, napisałam to jak najbardziej świadomie. Nie miało to jednak na celu obrażenia Twojej osoby, ale postaw, które wymieniłam. Dla mnie nazista czy ksenofob jest "czymś", każdy jawny akt przeciw człowiekowi, krzywdzący człowieka jest czymś złym, a postawy charakteryzujące się instrumentalną agresją wobec człowieka są ''czymś''.

Sztuczna do granic absurdu, postać z kreskówki.
Można pisać biografie, rozczulać się, jednak cała jej postać świadczy dobitnie, że próbowała być kimś kim nie była. Smutna historia.

homo_sapiens

A ty stałeś się bardziej realny przez swą wypowiedz ?.

piorrus

Dołóż szlaczek, podkreślisz styl.

homo_sapiens

Tobie szlaczek ?.Za co ? .Audrey nie muszę bo już to zrobili inni.Pozdrawiam.

piorrus

Ale mi się rozmówca trafił. Rozumiem, że zadawanie pytań, na które sam sobie odpowiadasz ma być świadectwem twojego obycia.
ą, ę, bułkę przez bibułkę. Taki fan jak i idol.

homo_sapiens

Skoro twa wypowiedż była krótka to moja była również.Przecież nie użyłeś żadnego argumentu a jedynie wyrażiłeś swą własną opinię.Przeczytaj choć jedną biografię.Tam jest odpowiedz na pytanie czy AH była czy nie była sobą.Całym swym życiem dała świadectwo że jednak była i ty ,choć przecież nie musi ci się podobać,tego nie zmienisz.Pozdrawiam.

piorrus

Napisałem co czuję, a to jest sto razy ważniejsze od argumentów. Jakbyś nie wiedział. Po co opisujesz komuś kto nie używa argumentów i to jeszcze w taki sposób, że sam się na tym wykładasz? Chcesz pograć emocjonalnie, rób to z głową.

homo_sapiens

Pierwsze wrażenie bywa nieraz mylne.Tylko wertowanie żródeł,przyznam że często niełatwe i mozolne,może dać odpowiedż na pytanie czy ktoś był czy nie był sobą.Ja nie mam zamiaru grać emocjonalnie,bo i po co ?. Mieć swoje zdanie to według ciebie gra ? Czy to takie ważne jakie jest twoje stanowisko ? .Dla mnie nie,choć je szanuję..Ja czuję co innego.Uważasz że zaproponowanie ci lektury materiałów żródłowych jest z mojej strony nietaktem ? .Na czym się wykładam ? .Pozdrawiam.

piorrus

Odpisałeś pytaniem, na które sam udzieliłeś sobie odpowiedzi, choć jak twierdzisz nie masz zamiaru grać emocjonalnie. Na tym się wyłożyłeś, w pierwszej swojej wypowiedzi. Wyłożyłeś się nawet podwójnie, gdyż odpowiadając w domyśle, że nie stałem się realny, pospieszyłeś się. Oczywiście, że przez moją wypowiedz stałem się realny. Mało tego. Doszło do tego, ponieważ powiedziałem co czuję, a nie to co znalazłem w biografii.
Chcesz zastąpić emocję merytoryczną treścią. Piszesz, że wrażenie bywa mylne ale nie dodajesz, że zazwyczaj jest na odwrót. Źródła dają wiedzę jednak nie zacierają ogólnego, intuicyjnego podejścia. Lubisz i podziwiasz Audrey nie z powodu znajomości jej biografii tylko czysto po ludzku. Pogłębiona wiedza jest tylko tego potwierdzeniem.

Dla mnie Hepburn udawała i to na potęgę. Kiedy mam ją przed oczami, czy to podczas wywiadu, czy w scenie filmowej, widzę skorupę, człowieka zachowującego się tak jak myśli on, że należy się zachować. Każdy jej gest był wystudiowany, każde słowo i mina. Jakby panicznie bała się otworzyć, nie miała cienia luzu. Widok ten jest tragiczny i smutny zarazem. Trzeba być zakochanym na śmierć, żeby go nie widzieć.

homo_sapiens

Pleciesz kolego czy też koleżanko kompletne bzdury.Ale to twoja interpretacja mych wypowiedzi i twoja sprawa.Co do Audrey to była ona jedną z najbardziej autentycznych postaci jakie pojawiły się w historii kina.I to tyle na temat.Pozdrawiam.

piorrus

Aleś walnął. Teraz to już każdy będzie wiedział, że mam rację co do ciebie, właśnie dlatego, że zaprzeczasz, gdy nie powinieneś zaprzeczać. Identyfikacja jest najlepszym sposobem przekazu. Taki jest mój przekaz dla ciebie.

homo_sapiens

Mój przekaz dla ciebie jest taki że jeśli zmieniasz nick to zmień przynajmniej styl 0...coś tam,bo stałeś się nudny.

piorrus

Twój przekaz jest nic nie wart. Jestem taki nudny, że nie możesz się ode mnie oderwać. Poza tym nie dość, że ogłuchłeś, chyba z oszołomienia, to przeszedłeś do klasycznej obrony kłamcy. Nic nowego. Nie być w stanie, przez własną słabość, wybrnąć z małego błędu i posądzić innych o pierwszą lepszą rzecz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones