PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11755}

Wojna i pokój

War and Peace
7,1 3 827
ocen
7,1 10 1 3827
Wojna i pokój
powrót do forum filmu Wojna i pokój

W ciekawostkach jest podana taka informacja:

"Marlon Brando był brany pod uwagę do roli Piotra, lecz nie chciał
pracować z Audrey Hepburn."

Ma ktoś więcej informacji na ten temat? Będę wdzięczna ^^

ocenił(a) film na 8
Stacy

Ojej, serio? ciekawa jestem. Z tego co orientuje się w biografii Brando, a mam na jego punkcie małego świra, to w latach, w których powstał film, aktor nie miał ostrych chwil sfrustrowania, jak to zdarzało mu się w późniejszym okresie jego kariery. Nie pasuje mi to do tego okresu w jego życiu. Ale kto wie? Poza tym, tak na prawdę to wówczas był dopiero na początku kariery. I kolejna rzecz, trzeba sobie zadać pytanie, jaki mógł być powód? Audrey miała takie usposobienie i do tego była tak oryginalna i utalentowana, że ciężko sobie wyobrazić Brando, który nie chciałby z nią współpracować. Aktor znany jest z dobrego nosa, jeśli chodzi o dobór ról i ludzi, z którymi współpracował. Piszcie jak coś więcej wiecie. Zaintrygowało mnie to.

p.s. Mam nadzieje, ze ciekawostka nie jest dodana z tyłka przez jakiegoś filmwebowica, który nie wiele się orientuje w temacie i tylko pisze żeby pisać. Ostatnio często zauważam takie rzeczy i bardzo mnie to irytuje - z ust aktora,lub osoby która go znała itp. słyszę jedno, a ktoś nie doinformowany pisze drugie...nie jest to w porządku w stosunku do ludzi, którzy wchodzą na portal po to żeby uzyskać rzetelną informację.

goslawa25

Cóż....tę samą ciekawostkę można znaleźć na www.imdb.com. Więcej informacji nie mam:(
http://www.imdb.com/title/tt0049934/trivia?tr0627810

ocenił(a) film na 8
Luana

Dzięki za linka. Może faktycznie jest to prawda. Ale szkoda, że Marlon się nie zgodził. Fonda był świetny, ale chętnie zobaczyłabym Marlona w roli Pierra, myślę że producenci mieli dobrego nosa, biorąc go pierwotnie pod uwagę.

goslawa25

Myślę, że jest to jedna z hollywoodzkich legend. Podobną anegdotę o Marlonie Brando i Audrey Hepburn opisał w biografii aktorki jej syn ("Audrey Hepburn. Uosobienie elegancji" Sean Ferrer). Pisze on, że Audrey przez całe swoje życie była przekonana o niechęci Brando do jej osoby. Przeświadczenie to wynikło z jedynego spotkania Marlona i Audrey do jakiego kiedykolwiek doszło. Mianowicie w początkach kariery Hepburn (ale już po zdobyciu Oskara za "Rzymskie wakacje") podczas uroczystego obiadu Gildii Aktorów czy jakiejś podobnej instytucji Audrey siedziała obok Brando. Jak wspominała Audrey, nieśmiało przywitała się z Marlonem, na co Brando nic nie odpowiedział i nie odezwał się do niej słowem przez całe spotkanie. Stąd, jak wspomina jej syn, Audrey była przekonania o jego niechęci przez ponad 40 lat. Wszystko wyjaśniło się na krótko przed śmiercią aktorki, kiedy już leżała w szpitalu. Wtedy to Brando napisał do niej list, w którym wyjaśnił całą sytuację - ktoś musiał poinformować go o odczuciach Hepburn. Jak stwierdził Brando, był tak oczarowany i onieśmielony osobą Audrey Hepburn, że odebrało mu mowę i nie mógł wymyślić czegokolwiek, żeby zagadać.

Onieśmielony Brando! ;) To również nie pasuje do jego wizerunku. A jednak... ;) Swoją drogą ciekawa anegdota. Z jednej strony wywołuje uśmiech na twarzy, z drugiej trochę gorzka - przez wzajemną fascynację zaprzepaszczona została znajomość dwójki wybitnych aktorów. Mimo wszystko: Brando podziwiał Audrey Hepburn...

ocenił(a) film na 7
globus

Zgadzam się że było by to dość zaskakujące, ale istnieje też taka możliwość że gdy Brando się o tym dowiedział, to napisał ten list tylko po to żeby ukoić tą dręczaca Audrey przez całe życie myśl że był do niej niechętnie nastawiony. Mógł dowiedzieć się o tym że leży cieżko chora w szpitalu, ciągle przekonana że Brando jej nie lubi, dlatego postanowił napisać fałszywy list że był zbyt onieśmielony by sie odezwać, co napewno uspokoiło Audrey co do tej sprawy. Chociaż jest to raczej dość wybujała hipoteza ;] Naprawdę ciężko to zrozumieć że się do niej nie odezwał ani słowem. Ja oddałbym wszystko za możliwość zasiądnięcia obok Audrey przy stole....chociaż pewnie też bym nic nie powiedział z nerwów :D

pr1nce7

To trochę dziwne, bo słyszałam, że zazwyczaj to Brando podrywał i uwodził kobiety. Chyba musiałby być naprawdę bardzo onieśmielony, żeby się do niej nie odezwać :) Na początku sądziłam, że nie przepadali za sobą ze względu na różnicę charakterów, ponieważ ona taka spokojna, delikatna, a on miał dosyć mocny charakterek. Ja za to strasznie chciałabym siedzieć obok niego przy stole, chociaż pewnie też nic by mi przez gardło nie przeszło ;D

monao92

O taaak, gdybym usiadła obok niego to nogi zmiękłyby mi od razu i nic, tylko gapiłabym się na niego, dopóki nie uznałby mnie za wariatkę.
Swoją drogą, urocza sytuacja - Marlon onieśmielony Audrey (;

globus

Ale historia! Szkoda, że się jeszcze nie zabiła dla efektu, taka blizna na całe życie wkońcu boski Marlon sie z nią nie przywitał. Kolejna historyjka pokazująca jak ten światek był odklejony od rzeczywistości, boższcza tłumów oprócz ładnej buzi niekoniecznie mieli poukładane w głowie i popularność różnie się na nich odbijała.
Samego M. Brando lubie, był dość niestabilny i potrafił zdobyć się na szczerość, powiedzieć coś ciekawego.
''Narcyz to taki facet, który słucha tylko wtedy, kiedy mówisz o nim''
''To aktorstwo, nie prostytucja, jest najstarszym zawodem świata.''

Woland88

Bzdura, sytuacja podobna często ma miejsce, gdy sami spotykamy kogoś kto jest dla nas autorytetem. Zawsze jest przykro gdy jesteśmy ignorowani przez osobę na której zainteresowaniu nam zależy.

Luana

Przyjemne to napewno nie jest, tylko czy takie zachowanie nie świadczy o braku kultury rzekomego autorytetu. Ludziom brakuje dystansu do siebie i swoich idolu, bzdurą jest sprzedawanie tego w książkach.

użytkownik usunięty
Stacy

Może bał się, że ona go przyćmi?

ocenił(a) film na 7

Być może bał się podobnej sytuacji co z Vivien Leigh w "Tramwaju zwany pożądaniem" która dostała Oscara, a on był tylko nominowany. Może bał się kolejnego przyćmienia, tym razem przez Audrey Hepburn. Jednak w 1956 oboje mieli już Oscary na swoim koncie.

76rookie

Marlon Brando był neurotykiem, który bał się odrzucenia przez kobiety. Oglądałem kiedyś o nim dokument, gdzie żona powiedziała, że Marlon nigdy z nią nie spał po ślubie, a dziecko poczęło się przez sztuczne zapłodnienie. Być może bał się, że go odrzuci, bo mocno mu się podobała.

Patologia546

Marlon Brando był biseksualny, albo był gejem. Tak czy siak na informacje o jego romansach z mężczyznami natknęłam się w wielu miejscach. O sztucznym zapłodnieniu pierwsze słyszę, ale to by wyjaśniło niechęć do sypiania z żoną

tolerancja91

Marlon miał obsesję na punkcie kobiet, był seksoholikiem, nie był gejem!

76rookie

To właśnie Marlon wszystkich wokół przyćmiewał, był Geniuszem!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones