Film to pełna uroku komedia, w której dialogi skrzą się humorem, jakiego trudno już doświadczyć gdziekolwiek współcześnie. Pointa goni pointę, riposty są inteligentne i pełne lekkości. Scenariusz oferuje wielką liczbę zwrotów akcji, zgrabnie łącząc konwencje filmu sensacyjnego i romansu. W 2021r. trudno jednak nie zauważyć, że leżące u podstawy filmu idee, szczególnie co do ról płci, trącą już myszką. Ciężko zignorować także sporą różnicę wieku między romantyczną parą z filmu - w roku premiery Audrey Hepburn miała 34 lata, zaś Cary Grant 59, mógłby więc śmiało być jej ojcem.
Jeszcze w pierwszej połowie było w porządku np. akcja z taksówką w wykonaniu głównej bohaterki. Jednak im dalej w las tym gorzej. Liczyłem że wątek romantyczny będzie inteligentnie i ładnie poprowadzony, a skończyło się stereotypowo i oklepanie. Do tego zdecydowanie za dużo plot twistów, gdyby film skupił się na swoich mocnych stronach byłby o niebo lepszy, szkoda.